Noc 12-13 Czerwca.
Stanęłam pod domem Juss'a zaraz obok wielkiego dębu który rósł przy jego oknie. Wspięłam się nieudolnie prawie spadając. Weszłam przez duże, uchylone, okno otworzyłam je na oścież. Wślizgnęłam się cicho do pokoju, nie spał.
- Czy ty chcesz mnie okraść? - stanęłam zaraz koło jego łóżka na którym leżał w spodenkach od piżamy i bluzce, którą dawno u mnie zostawił.
- Być może - uśmiechnęłam się.
- Tylko nie zabieraj mi więcej koszulek. - wyszczerzył zęby.
- Nie obiecuję! Tyle razy ty byłeś u mnie, a ja u ciebie chyba nigdy. - dodałam.
- Uwierz mi mój ojciec nie jest zbyt wyrozumiały....
- Wierzę na słowo. - stałam tam jak słup.
Założył ręce za głowę. Przeszłam niezgrabnie na drugą część łóżka i położyłam się koło niego.
- Co robisz?
- Śpię u ciebie - uniosłam brwi. - Chyba, że nie chcesz - spytałam patrząc mu w oczy.
- Chcę tyle, że ojciec.
- Uwierz mi nie dostanie się do pokoju. - uśmiechnęłam się szeroko.
Wsunęłam się pod kołdrę i przeciągnęłam rękę w jego pasie, przytulając się do niego. Bawił się moimi potarganymi włosami. Nareszcie czułam się jak wcześniej, jak normalna dziewczyna. Oprócz tego, że właśnie weszłam po drzewie do pokoju mojego chłopaka. Wsunęłam mu rękę pod bluzkę. Zapomniałam o bransoletce, była zimna, syknął.
- Oj przepraszam. - chciałam wyjąć rękę.
- Nie zostaw, tak jest dobrze.
- Na pewno?
- Tak.
Wsunął dłoń pod koszulkę i złapał mnie za rękę. Uśmiechnęłam się zamykając oczy. Naglę poczułam delikatny dotyk jego warg na czole. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Szybko przysunęłam na to miejsce swoje usta tak, że już nie mógł mi uciec.
- Muszę ci coś powiedzieć! - zmarszczyłam czoło.
- Słucham.
- Wyprowadzam się.
- Gdzie?! - zaniepokoił się.
- Nie wiem, może zamieszkam w bibliotece.
- Jak to?
- Nie mogę zostać u babci.
- Holl, ja już chyba nic nie rozumiem!
- Sarah nie jest uczciwa - westchnęłam - coś knuję. Już jej nie ufam.
- I będziesz mieszkać między regałami?
- A mam jakieś wyjście?
- Przychodź do mnie - poruszył brwiami.
- Tymczasowo mogę się skusić. - Przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam się.