5 Czerwca
Rano obudził mnie telefon od Juss'a .
- Będę za 10 minut.
Nie zdążyłam nic powiedzieć ponieważ się rozłączył. Minęła dłuższa chwila, gdy usłyszałam, że ktoś wchodzi na górę po schodach. Chłopak wszedł swobodnie do pokoju, a ja usiadłam na łóżku po turecku.
" Jak słodko wygląda w piżamie "
- Nie żartuj sobie, tylko siadaj - zrobił to co powiedziałam - co jest tak ważne, że budzisz mnie w środku nocy, jest dopiero - spojrzałam na zegarek - 10:30. - powiedziałam to lekko myśląc i dopiero wtedy zorientowałam się, która naprawdę jest godzina.
- Wiec dzisiaj jest impreza na plaży z okazji zakończenia roku.
- No i ?
" Chce cię zobaczyć w bikini "
- Pójdziesz ze mną ?
- Nie mam kostiumu...- tak naprawdę go miałam ale chciałam zobaczyć jego minę. Był trochę przygnębiony.
- No to idź w ubraniu.
- Serio, zależy ci na tym?
- Tak.
- Dobraa.
Siedzieliśmy tak, aż w końcu mnie pocałował, chyba zorientował się, że też tego chciałam. Po długiej chwili chciałam go odepchnąć ale nie zdołałam. " Jeszcze" musiałam oderwać twarz nie zniosłam tych głosów.
- Kochasz mnie? - spytałam.
- Oczywiście. - posadził mnie na swoich kolanach i objął ręką.
- Mogę ci zaufać i nie uznasz mnie za nienormalną?
- O co chodzi?
- Słysze.
- Co?
- Twoje myśli, myśli innych, a przynajmniej wydaje mi się, że to myśli.
Patrzał na mnie przez chwile jak na nie normalną. Odsunęłam się od niego i odwróciłam wzrok.
- Żartujesz sobie ze mnie? Prawie uwierzyłem - zaczął się śmiać. - Musze... - nie dokończył, przerwałam mu.
- Musisz tak wkręcić Deyvidam jasne - przewróciłam oczami - teraz jesteś zdziwiony, a tak poza tym to zjadłbyś kanapkę z serem i zastanawiasz się gdzie masz kluczyki od motoru.
- A ter....
- A teraz chciałbyś mnie pocałować, ale wiesz, że to nieodpowiednia chwila....
- Skąd to....
- Skąd wiedziałam ? Mówiłam, że chyba słyszę myśli, a teraz jestem tego pewna.... Tak chcę.
Przyciągnął mnie nie pewnie do siebie i pocałował, leżał na mnie, a później ja na nim, wiedziałam, że nie wie co sobie myśleć, ale wiedziałam też, że nie chce przestać więc całowaliśmy się dalej, poczułam jak jego reka z pleców zjeżdża niżej. Uśmiechnęłam się nie przestając pocałunku i poprawiłam jego rękę z powrotem na plecy, on też się uśmiechnął. [ ... ]
Siedziałam na podłodze koło otwartej szafki i patrzałam na Justina. Wzięłam stary kostium kąpielowy i weszłam do łazienki żeby go przymierzyć.
- Juss !
- Co się stało?
Wyjrzałam zza drzwi łazienki.
- Mam za mały stanik, nie pójdę w kostiumie...
- To idź bez - poruszył brwiami.
- Śmieszny jesteś.... - wyszłam z łazienki i przykucnęłam koło szafki z bielizną - odwróć się ! - gdy już się odwrócił zdjęłam górę od kostiumu, wygrzebałam jakiś ładny zwykły stanik i założyłam go. - Wiem, że chciałeś się odwrócić! - podeszłam do drugiej szafki i wyjęłam z niej zwiewną prawie przezroczysta białą koszulkę i zielone krótkie spodenki.
- A ty idziesz w dżinsach i tej bluzie ? - spojrzałam na niego.
- Pod spodem mam kąpielówki. - uniósł brew.
- Aha. Chcesz coś zjeść?
- A nie możesz przeczytać w myślach czy chce? - miał minę jak radosny 5 latek.
- Staram się tego unikać... choć na dół. - machnęłam na niego ręką.
_______________________________________________________________________________
Miałam dodać ten rozdział później, ale już nie wytrzymałam :D
kolejny w poniedziałek lub wtorek. Zależy kiedy będę miała czas ;P
Mam nadzieje, że się podoba :D Komentujcie !
_______________________________________________________________________________
Miałam dodać ten rozdział później, ale już nie wytrzymałam :D
kolejny w poniedziałek lub wtorek. Zależy kiedy będę miała czas ;P
Mam nadzieje, że się podoba :D Komentujcie !