Strony

piątek, 27 kwietnia 2012

Zakończenie szkoły.

3 Czerwca
Wstałam mimo woli, w tym roku wakacje zaczynały się na początku czerwca bo robili remont całej szkoły. Wzięłam prysznic ubrałam się w podarte dżinsy i białą bluzkę z koronki , uczesałam włosy w nieschludny kucyk. Zeszłam na dół na stole leżało już śniadanie, jajecznica. Zjadłam wszystko.
- Dziękuje.-powiedziałam dopijając kakao.
Babcia skinęła głową. Wstałam od stołu i wzięłam dużą szarą torbę z przed pokoju, złapałam za klamkę i na ulicy przed domem ujrzałam Juss'a na swoim motorze.
- Ugh, musiałeś? Nie mogłeś wziąć tego głupiego auta?
'' Musiałem "
- Chciałem się pochwalić moją dziewczyną - uniósł brwi.
" A się sexy ubrała "
- Ty świńtuchu !
- Co? Przecież nic nie powiedziałem !
- Hahaha, bardzo śmieszne !
Wsiadłam nie chętnie na motor i pojechaliśmy pod szkołę.
- Nie chce tam iść! - złapałam Juss'a za rękę.[...]
Weszliśmy przez główne drzwi i miałam wrażenie, że wszyscy się na nas gapią, ścisnęłam mocniej jego dłoń, a on się uśmiechnął.
'' Boże jak się ubrała "
- Odwal się Roni! - naskoczyłam na nią.
Zbliżaliśmy się do sali gimnastycznej gdzie miało się odbyć zakończenie roku. Usiedliśmy na ławkach z tyłu, po chwili dosiedli się do nas Alice, Corinne i Deyvid. Corinne gadała coś o nowym sklepie z ciuchami . " Kiedy ona skończy ? "
- Co tam? - spytał Dayvid szturchając Justina w ramię.
Dayv patrzył się na mnie jakbym nie wiem kim była.
- Coś nie tak ? Mam coś na twarzy ?
" Taka laska i jeszcze pyta czy coś nie tak "
Te głosy były coraz dziwniejsze, nie wiedziałam o co chodzi. Juss objął mnie ręką w pasie, chyba wyczuł, że coś jest nie tak.
- Co się dzieje ?
- Nic. Jestem trochę zaspana.
Zbliżył się do mnie po czym mnie pocałował. Odepchnęłam go delikatnie ręką.
- Nie tutaj.
Zauważyłam jak chytry uśmieszek Roni zmienia się w wściekłość. Justin porzucił paczkę popularnych dla mnie. Widziałam jak patrzy w ich stronę.
- Jeśli chcesz to idź do nich.- spojrzałam się na niego.
- Nie. Zostaje z tobą.
Rozpoczął się koniec roku dyrektorka jak zawsze wyczytywała najlepszych uczniów, tych z czerwonym paskiem. Nie wiem czemu ale nigdy nie mówiła nazwisk, tylko same imiona ale nie trudno było się domyśleć o kogo chodzi szkoła była małą, a prawie wszyscy w mieście się znali.Oczywiście cała grupa Ronie została wymieniona i cała drużyna koszykówki łącznie z Juss'em i Deyvidem.
- Holly.
No i ja .... Sekunda ? Ja ? Mimo, że byłam zdziwiona to wyszłam po świadectwo.
- To jest dziwne .... Ktoś się chyba pomylił!
- Nikt się nie pomylił, jesteś po prostu najlepsza.
- Pff.
Wyszliśmy w takcie co rocznego pouczenia o bezpieczeństwie podczas wakacji tylko w tym roku była jeszcze wzmianka o remoncie szkoły.

2 komentarze:

  1. świetne opowiadanie ;d

    milosctokluczdoszczescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ee fajnie sie zaczyna . Będe czytała dalsze część ;))
    +zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń