Strony

sobota, 29 września 2012

Pomost.

13 Czerwca
Juss :
Obudziłem się, ale Holl nie było obok mnie, za to oglądała jakieś rzeczy na półce, które stały tam od wieków.
- W dzieciństwie też zbierałam pokemony - pokazała mi okrągły znaczek.
- Taa, to było coś. - zaśmiałem się. - Która jest godzina?
- Koło ósmej.
- Czyli ojciec już wyszedł - oznajmiłem.
- To chyba dobrze? 
- Tak, owszem.
Wstałem z łóżka i stanąłem za nią obejmując ją w pasie, uśmiechnęła się, pachniała miętą i truskawkami.
- Co do tego, że mogę tu przez jakiś czas nocować too....
- Mówiłem poważne.
- Ciesze się. - uśmiechnęła się.
Dawno jej takiej nie widziałem. Było zupełnie jak kiedyś, bez tych dziwnych zagadek, bez martwienia się co będzie w jej urodziny.... Zadzwonił mi telefon, olałem go.
- Odbierz.
- No dobra.
To Link pytał się czy idziemy na plaże. Zawsze musi dzwonić w najmniej odpowiednim momencie....
- To Link.
- I co chciał?
- Czy idziemy na plaże, wszyscy będą.
- Proszę, chodźmy. - zdziwiło mnie to.
Zawsze Holl nie lubiła towarzystwa Ronie i większości drużyny koszykówki, ale było to na liście rzeczy do zrobienia normalnej dziewczyny z Wadley, wiec nawet nie spytałem.
- Jeśli chcesz.
- Tylko jest jeden problem.
- Jaki?
- Muszę iść w piżamie - zaśmiała się. - Nie wiem czy nie będziesz się mnie wstydził.
- Nie wygląda jak piżama. Choć na dół zjemy coś.
- Ok - usłyszałem jak drzwi się otwierają.
Zeszliśmy na dół, przedarliśmy się przez salon do kuchni. Wyjąłem z szafki czekoladowe kulki.
- Mogą być?
- Jasne. [ ... ]
Dotarliśmy na plaże, przyszliśmy na pieszo Holl nawet nie chciała słyszeć o motorze. Link z Deyvem mnie zagadał, a od Holly usłyszałem tylko, że zaraz wraca i już jej nie było.... Usłyszeliśmy śmiech chłopaków z drużyny i wrzask mojej dziewczyny. Zaciągnęli ją na pomost, woda tam była wyjątkowo głęboka.
- Link, ona nie umie pływać! [...]
Rzuciliśmy się w stronę pomostu. Wpadłem do wody, widziałem jak spada coraz niżej, a jej ciemne włosy zakrywają jej twarz, była za daleko, nie mogłem jej dosięgnąć, wypłynąłem na powierzchnię.
- Link, nie dam rady, ona tonie! - gdy to usłyszał przestał wyzywać chłopaków od kretynów i frajerów tylko rzucił się do wody, zanurkowaliśmy razem i ledwo co udało mi się złapać Holl za rękę, która mi się wyślizgła i dopiero Link o większej jasności w umyśle....

1 komentarz: