10 - 11 Czerwca
Noc razem z An postanowiłyśmy spędzić w bibliotece na przeglądaniu ksiąg. [...]Przeglądałam bez sensu kartki księgi z przepowiednią nie czytając żadnego zdania.... Przejrzałam mniej niż połowę, zapamiętałam stronę 874. Zamknęłam książkę i zaczęłam przeglądać od tyłu.
- Co ty robisz Lis ?
- Wpadłam na pomysł, że skoro jest to książka o mnie to to czego szukam będzie właśnie na końcu.
- Nie wygłupiaj się.
Przerzuciłam jedną stronę, pusta drugą pusta, trzecią pusta. Nagle jedna przykuła moją uwagę, a właściwie to dwie. Były całe wypełnione gwiazdami, które lśniły równie mocno jak te nocą.
- Ciociu An, a jeśli nie chodzi o gwiazdy na niebie?
- A o jakie inne ?
- Chyba właśnie je znalazłam!
- O czym ty mówisz?!
Ciocia usiadła obok mnie na podłodze i przyjrzała się otwartej stronie.
- Widzisz, niektóre z nich nie błyszcza, razem z tą jedyną czteroramienną. Myślę, że ona oznacza dzień przemiany.
- Chyba masz rację. Dość tych poszukiwań zajmiemy się tym jutro rano. Idziemy spać!
I tak faktycznie zrobiłyśmy, poszłyśmy spać [ ... ]
Morska bryza, piasek pod nogami, jestem na plaży, mama. Siedzę obok niej... ma wystraszoną minę.
- Mamo! Co się dzieje?
- Derik.....
Zaczęła rozpływać się w powietrzu ....
Obudził mnie dźwięk telefonu.
Juss :
- Znowu nie odbiera! - rzuciłem telefonem o ścianę.
Wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Udałem się w kierunku domu Holly.[...]
Zapukałem do drzwi otworzyła p.Sarah.
- Witam jest Holly ?
- Nie ma jej!
- A gdzie ją znajdę ?
- Prawdopodobnie w bibliotece....
- Dziękuje!
Zbiegłem z werandy i pobiegłem do biblioteki.... Stanąłem przed drewnianymi drzwiami, nacisnąłem na klamkę, zamknięte.
- Cholera !
Zacząłem walić w drzwi, widziałem, że tam siedzi.... Nagle usłyszałem dźwięk otwieranego zamka. W drzwiach stanęła Holl.
- Co się dzieje?!
- A co ma się dziać ?
- Nie wiem, nie odbierasz!
- Chyba nie muszę?! - w jej głosie słychać było irytację.
- Nie musisz, ale martwiłem się. Masz jakieś problemy ? Czemu nie spałaś w domu?
- Chyba nie mam obowiązku tam spać?! Nic nie wiesz o moich problemach! Nic nie wiesz o mnie!
- To opowiedz mi.... - starałem się ją uspokoić.
Holly :
- Żartujesz sobie ?!
Nie panowałam nad emocjami, tak naprawdę to nie wiedziałam czemu się na niego zdenerwowałam, fakt nic o mnie nie wiedział, ale ja też za dużo nie wiedziała, to nie była jego wina. Za późno... Wiatr rozwiewała mi włosy, piorun uderzył może metr od Juss'a niebo zrobiło się czarne. Obok wcześniej zwalonego drzewa upadło następne, na dobre torując drogę samochodom. Zaczęło lać, krople ociekały po naszych twarzach. W miejscu trafienia pioruna trawa zupełnie się wypaliła. Niebo przeciął kolejny błysk. Popchnęłam Juss'a, a w miejscu gdzie stał został tylko ślad wypalonej trawy.